IIId – klasa ratownicza

Kochani

Ciągle mam w pamięci świeże obrazy z początku roku szkolnego 2017/2018, kiedy to pierwszy raz spotkaliśmy się w sali gimnastycznej. Byłam Was bardzo ciekawa. Mam wrażenie, że było to tak niedawno.

Trzy lata nauki minęły bardzo szybko. W tym czasie  dużo się działo. Chociaż nie udało się nam wyjechać na wspólną wycieczkę (brak zgodności co do kierunku), to wiele razem przeszliśmy. Przeżyliśmy wspólnie wiele różnych sytuacji. Były chwile śmieszne i wesołe, kiedy to przygotowywaliśmy razem Jasełka czy przedstawienia na Pikniki Literackie. Myślę, że dobrze się wtedy bawiliśmy. Kiedy coś  nam dobrze wyszło, coś się udało, mieliśmy powód do radości i zadowolenia. Dla mnie były to momenty szczególnie ważne i wywoływały uczucie szczęścia. Dzięki nim miałam motywację do dalszej pracy.

Były też sytuacje mniej przyjemne albo całkiem nieprzyjemne, kiedy to musiałam jako wychowawca jasno zaznaczyć, że jakieś zachowanie jest nieakceptowalne i udzielić krnąbrnym uczniom upomnienia, czy nagany wychowawcy. Musicie wiedzieć, że tych obowiązków bardzo nie lubiłam. Obawiam się, że niektórzy zapamiętają mnie tylko i wyłącznie jako zrzędę, która ciągle się „czepia”. Obserwowałam Wasze różne reakcje. Niektórzy okazywali skruchę, inni się buntowali. W każdej sytuacji wierzyłam, że przyjdzie czas, kiedy dojrzejecie i przyjmiecie właściwy system wartości. Wiecie, że jestem niepoprawną optymistką? 🙂

Kiedy mieliście problemy, przeżywałam je razem z Wami. Nawet nie musieliście mi o nich mówić. Wiedziałam o nich po Waszych minach, mowie ciała. Nie potrafiłam zostawić Waszych trosk po wyjściu z pracy. Myślałam o Was w domu wieczorem, w niedzielę, w czasie ferii… (Jak ktoś miał czerwone uszy albo czkawkę, to przeze mnie:) Staliście się mi bardzo bliscy. Było mi przykro, kiedy nie potrafiłam Wam pomóc. Kiedy widziałam na Waszych twarzach uśmiech, ja też byłam szczęśliwa.

Po studniówce zdałam sobie sprawę, że bardzo szybko nadejdzie czas rozstania. Od tej pory jestem szczególnie refleksyjna i staram się uporządkować własne uczucia i określić, kim dla mnie jesteście. Odpowiedź nasuwa się z „siłą wodospadu”:) Nie jesteście tylko uczniami. Jesteście dla mnie ważni, jak moje własne dzieci (moje własne dzieci są trochę o Was  zazdrosne, ciągle im o Was opowiadam).

Co sprawiło, że tak Was polubiłam? Wy sami. Macie piękne charaktery. Nie boicie się żyć. Czerpiecie z życia i cieszycie się nim. Odważnie rozwijacie swoje pasje. Każdy z Was ma powód do dumy. Odnosicie sukcesy w sporcie, na niwie artystycznej czy w końcu sukcesy naukowe. Za to wszystkim należy się szacunek. Pokonujecie własne słabości, doskonalicie się, przekraczając kolejne bariery. Podziwiam Was za to.

Reprezentujecie cechy, które szczególnie cenię: dziewczęta są wrażliwe i jednocześnie silne a chłopcy są silni i jednocześnie wrażliwi. Świetna kombinacja.

Czy wiecie, że dzięki Wam dużo zyskałam?

Po pierwsze: ogromną radość z pracy. Kiedyś mówiłam Wam, że po lekcjach z Wami, czułam się jak po porządnym treningu. Miałam w organizmie wysoki poziom adrenaliny i endorfin. To było powodem szczęścia (musiało być trochę biologicznie). Po drugie: przy Was zapominałam o swoim wieku(to szczególnie cenne), dopiero spojrzenie w lustro sprowadzało mnie na Ziemię. Po trzecie: kiedy na Was patrzyłam, przypominała mi się moja młodość. Kiedy byłam w waszym wieku (to jest, kiedy uczyłam się w liceum), tak jak Wy, brałam udział w zawodach sportowych (w różnych dyscyplinach, ale moje ulubione to siatkówka i narciarstwo biegowe – kiedyś były warunki), śpiewałam, tańczyłam, brałam udział w konkursach i olimpiadach (oczywiście w olimpiadzie biologicznej), zrobiłam prawo jazdy i byłam zastępcą przewodniczącego I Miejskiej Rady Młodzieży Szkolnej (nawet udzielałam wywiadu do ogólnopolskiej gazety), uczestniczyłam w obozach sportowych, byłam członkiem Szkolnej Drużyny Medyczno-Sanitarnej. Przypomina Wam to coś?

I co? Teraz mam to wszystko stracić?! Trudno mi zaakceptować, że  muszę się z Wami rozstać… Trudno, ale będę musiała. Pociesza mnie fakt, że wstępujecie w nowy etap życia, może jeszcze piękniejszy. Tak, na pewno piękniejszy! Będziecie bardziej dojrzali, będziecie mieć więcej możliwości i mniej ograniczeń. Będziecie przeżywać piękne uczucia. Świadomość, że będziecie szczęśliwi, łagodzi mój smutek, związany z Waszym odejściem ze szkoły.

Jedno jest pewne. Pozostaniecie w moim sercu i pamięci. Mam nadzieję, że będziecie się do mnie odzywać, informować o kolejnych sukcesach. Wierzę, że nie będziecie przechodzić na drugą stronę ulicy, jak mnie zobaczycie.

Życzę wam szczęścia w życiu. Realizujcie swoje marzenia. Przede wszystkim nie przestawajcie marzyć.

Na koniec kilka rad (moich ulubionych cytatów):

„Upadłaś? Wstań, otrzep się, popraw koronę i zasuwaj dalej.”

„Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe”.

„Warto być przyzwoitym człowiekiem”.

„Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”.

Trzymajcie się.

Wasza wychowawczyni, Ewa Chełmińska

Telefon zaufania Rzecznika Praw Dziecka - czynny przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.
800 12 12 12

dziennik elektroniczny

dziennik

Biblioteka – wydarzenia

mLegitymacja

Narzędzie online umożliwiające łatwe, szybkie i samodzielne wykonanie zdjęcia do mLegitymacji.

więcej >> mlegitymacja

zobacz

YOUTUBE

kontakt do Koordynatora: tel. 531 392 858, adres mail studio@lupi.pl

karta szkolna

Archiwalna strona www

Informacje o szczepieniach: